Jak wspierać osobę chorą na raka? Porady psychologiczne dla rodzin

Diagnoza choroby nowotworowej rodzi wiele pytań i wątpliwości nie tylko w samej osobie chorej ale również w bliskich znajdujących się w jej otoczeniu. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania mogą być oczywiste dla osoby postronnej, jednak z pewnością inaczej jest jeśli tak trudna życiowa sytuacja jaką jest choroba nowotworowa dotknie nas bezpośrednio.

Bliska osoba jako pierwsza poznała diagnozę

„Rak” – dowiedziałeś się o chorobie bliskiej Ci osoby zanim jeszcze ona sama została o niej poinformowana. W takiej sytuacji wiele osób zadaje pytanie czy przekazywać smutne wieści czy pozwolić żyć możliwie jak najdłużej w nieświadomości.

Przeważająca większość osób na pytanie czy chciałaby zdawać sobie sprawę ze stanu swojego zdrowia odpowiada, że tak. Od strony etycznej więc nie mamy prawa decydować za kogoś w jaki sposób będzie walczył z chorobą, i jak spędzi ostatnie miesiące czy tygodnie swojego życia.

Należy więc przekazać informację. Powinniśmy jednak odpowiednio się do tego przygotować, zrobić to taktownie i zarezerwować więcej czasu aby okazać wsparcie, zrozumienie i móc odpowiedzieć na rozmaite pytania.

Jak wspierać osobę chorą na raka?

Skupmy się na szczerości, obecności i oczekiwaniach osoby chorej. Warto pytać w czym możemy pomóc.

Nieustanne powtarzanie, że wszystko będzie dobrze, nie ma większego sensu, gdyż osoba chora, umierająca nie oczekuje aby ją zwodzić i oszukiwać, nie potrzebna jest jej nieprawdziwa nadzieja tylko realne wsparcie.

Najważniejsza jest więc obecność, jak również nie ukrywanie własnych emocji.

Pytania o samopoczucie

Pytanie o to jak się czuje chory słyszy nieustannie zarówno od personelu medycznego jak i wszelkich bliskich i znajomych. Wielu z nas nie lubi pytania „co słychać’ bo właściwie nie wiemy jak na nie odpowiedzieć.

Podobnie kłopotliwe jest pytanie „jak się czujesz’. Osoba chora czasem sama precyzyjnie nie potrafi na nie odpowiedzieć a ciągłe jego powtarzanie irytuje i męczy.

„rodzina musi być silna i samodzielnie radzić sobie w chorobie”

Nic bardziej mylnego. Z chorobą nowotworową walczy się zwykle bardzo długo więc wszelkimi siłami jakie posiadamy należy mądrze gospodarować.

Szczelne zamykanie się w rodzinie niejako jak w kamiennej kuli i nie dopuszczenie pomocy z zewnątrz może rodzić z czasem wiele problemów natury emocjonalnej, depresji jak również załamań i wzajemnych pretensji, żali, obwiniania.

W czasie walki z chorobą nowotworową warto przyjmować i liczyć na wsparcie, które możemy otrzymać od bliskich, od znajomych, sąsiadów, lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, psychologów, psychiatrów czy wolontariuszy. Dzięki nim łatwiej przetrwamy ten trudny czas.

Czy okazywać swoją bezsilność, strach?

Wszystko co prawdziwe i autentyczne będzie potęgować naszą bliskość. Chory nie potrzebuje od nas zapewnień że będzie dobrze i stałego oglądania kamiennej twarzy i pewności siebie.

Jeśli jego choroba jest dla nas trudna do zniesienia emocjonalnie możemy o tym mówić, możemy płakać i rozmawiać o tym co trudne i bolesne.

Nie ukrywajmy swoich uczuć, dzięki temu osoba chora poczuje się również lepiej zrozumiana i będzie się lepiej czuła w naszym towarzystwie.

Spełnianie życzeń chorego?

W pewnej fazie choroby nowotworowej osobę chorą przestaje interesować otoczenie i silnie skupia się na samym sobie, niekiedy popadając w egocentryzm.

Dochodzi często do sytuacji gdy sam pacjent nie potrafi już odróżnić, które prośby wynikają naprawdę z jego potrzeb, a które stanowią zachcianki i fanaberie.

W wielu przypadkach odróżnienie tego będzie spoczywało na bliskich, którzy zdając sobie sprawę z autentyczności próśb unikną wyrzutów sumienia w wyniku jakiejkolwiek odmowy.

Rozmowy o umieraniu, śmierci, pogrzebie

Osoba w terminalnej fazie choroby często samodzielnie będzie unikać takich rozmów. Powinniśmy wówczas pozwolić jej spokojnie odejść. Wszelkie kwestie spadkowe czy rodzinne rozpatrzone zostaną już przez bliskich, którzy pozostaną przy życiu.

W sytuacji gdy sam chory podejmuje temat śmierci, umierania, pogrzebu warto rozpocząć rozmowę i jej nie unikać. Pozwólmy mu podzielić się obawami, wyrazić swoje życzenia odnośnie pochówku. Zmienianie tematu czy nie podejmowanie rozmowy sprawi, iż chory uzna to za temat tabu i pozostanie zupełnie sam ze swoimi smutnymi myślami i obawami.

W sytuacji gdy konieczne jest doprecyzowanie pewnych spraw związanych ze śmiercią, jednak obie strony mają kłopoty z podjęciem tematu warto dopuścić możliwość pomocy i wsparcia przez osoby trzecie. Wówczas zwróćmy się do personelu hospicjum czy oddziału opieki paliatywnej.

Czy przytulanie i dotyk są wskazane?

Są to z pewnością zachowania dające szczególnie od bliskiej osoby znaczne poczucie oddania, bliskości i miłości, nie ma więc konieczności ich unikania. Warto jednak upewnić się, że nie sprawimy choremu bólu – jeśli jest świeżo po operacji, ma odczyny po radioterapii. Czasem warto się wstrzymać, pozostać blisko i pozwolić choremu wykazać inicjatywę.

Niektórzy pacjenci zdają się również niejako sprawdzać czy testować osoby ze swojego otoczenia chcą wybadać czy nie boją się zarazić. Oczywiście jest to niemożliwe.

Jednak ludzie tak silnie boją się chorób nowotworowych i bardzo często nie rozumieją mechanizmu ich powstawania, że wolą zachować wszelkie znane sobie środki bezpieczeństwa, które w ich mniemaniu uchronią ich przed zachorowaniem.

Takie postępowanie jest często zupełnie niepotrzebne, gdyż unikają oni podawania ręki czy dotykania tych samych przedmiotów co osoba mająca raka.

Rozmowy o przyszłości

Osoby chore podobnie jak zdrowe potrzebują wybiegania swoimi planami i marzeniami w przyszłość.

Może nie będzie to czas równie odległy jednak z pewnością zatrzymanie się całkowicie na chorobie i nie postrzeganie żadnych innych możliwości i scenariuszy w przyszłości wpłynie na samopoczucie i pogarszanie się nastroju osoby chorej.

Pozwólmy więc na to i nawet wspólnie twórzmy plany, jednak nie przesadzajmy z odległością ram czasowych.

Negatywne wypowiedzi chorego

Czasem nie wiemy jak zareagować jak słyszymy same negatywne wypowiedzi z ust chorego. Warto się w nie wsłuchać, pozwolić mówić i wyrażać również negatywne emocje.

W ten sposób pacjenci często wyrażają ukrywane wcześniej lęki i obawy, słuchając możemy dowiedzieć się jak i w czym chory potrzebuje pomocy i wsparcia.

Chory skarży się na dolegliwości bólowe

W chorobie nowotworowej funkcjonuje tzw. Piramida łagodzenia bólu co oznacza że wraz z postępem choroby i nasilaniem się bólu chory otrzymuje odpowiednio dobrane i silne leki.

Jeśli chory uskarża się na ból warto skonsultować się z lekarzem prowadzącym, określenie bólu fizycznego na podobnym poziomie jak dotychczas może świadczyć ich jest to ból psychologiczny i konieczne będzie wsparcie psychologa lub psychiatry.

Informacje w sieci

Wiele informacji na temat nowotworów, ich leczenia i nie tylko znajduje się w sieci. Jednak pamiętajmy, że wszelkie wiadomości warto weryfikować u specjalisty i nie do końca wierzyć we wszystko. Każdy przypadek raka jest indywidualny i każdy z nas inaczej reaguje na leczenie.

Podstawowe informacje możemy czytać w sieci. Pamiętajmy jednak iż mają one charakter poglądowy, a konkretne przypadki powinny być konsultowane z lekarzem.

Może ci się spodobać również
2 Komentarze
  1. Malena mówi

    Witam

    Dwa dni temu otrzymałam od lekarza wiadomość że moja mama wg pani doktor ma bardzo daleko zaawansowanego raka płuc z licznymi zaciekami na obu płucach . Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć.. Jestem totalnie rozbita. Mama nic nie wie jest jeszcze przed badaniem histopatologicznym. Tu pojawia się dylemat.. Mówić czy nie mówić. Nie jest silna psychicznie więc nie chcę jej złamać i milczę. Czy to dobry sposób? Jak długo mogę..

    Drugim dylematem jest mój 9letni syn. Mieszkamy wszyscy razem rodzice, ja i synek. Miałam kupować mieszkanie dla siebie i synka w pobliżu. Teraz nie wiem może po prostu większe mieszkanie by być przy mamie . Z drugiej strony wiem że walka z tym rakiem nie jest łatwa ja jej nie uniknę więc będę przy mamie nie zależnie od dalszego rozwoju ale.. Czy nie lepiej aby mój synek miał miejsce (mówię tu o drugim mieszkaniu bliziutko) gdzie choć odrobinę odgrodzi się od tej choroby.

    Wiem że nikt za mnie nie zajmie się mamą tato nie będzie dla mamy ani wsparciem ani pomocą, lecz przy moim synku na pewno pomoże na tyle ile umie. Może ktoś z was ma jakieś rady przemyślenia, jest w podobnej sytuacji bądź był.. Będę bardzo wdzięczna za choć drobne sugestie.

  2. Karolina mówi

    Dziecko sobie w głowie jakoś poradzi… ale ty i mama…? Straciłam ostatnio mamę i żałuję, że nie byłam z nią… Bardziej mnie potrzebowała. Im więcej pozytywnych myśli i dnia codziennego, tym dłuższe życie chorego. Dzieci pomagają i to głupie ale przedłużają życie. Ja myślałam, że jestem twarda a po śmierci mamy i WIELKIEJ WALKI o każdy dzień wiem ja twardzielka załamałam się. Dzieci, super mąż straciły swoje kolory. Życie zmieniło swój sens… Pamiętam jak mama na mnie spojrzała parę dni przed śmiercią, że już muszę do swoich lecieć, bo dwójksa dzieci, kochający mąż a ona sama. Jak masz mało czasu, to korzystaj z każdej chwili. Wspomnienia są ważne. Pamiętam ostatnie słowa mojej mamy. Już była przygłucha ale walczyła… Mówię, kocham cię mamo… a ona coś wybełkotała… Mówię… mów głośniej mamo bo nie słyszę. A ona… GŁOŚNO CIĘ KOCHAM!!! Wspaniała kobieta. Twoja MAMA też pewnie taka jest. Weź mamę do siebie, niech nie będzie sama. Dziecko można dać zawsze do jakiejś cioci. Dziecko będzie przy tobie i później będzie ci dawać sił. Ja bym zwariowała bez moich skarbów, kłócących się cały dzień. Po śmierci tak bliskiej osoby trudno znaleźć fundamenrt na życie codzienne, nawet jak żyjesz już osobno. Kiedyś sama będziesz potrzebować na starość pomocy. Buduj fundamenty . . . UCZ… Nie uciekaj… Po prostu bądź. Rok, dwa…. pięć ile się da…;) Pozdrawiam. A jak masz dość, to powiedz mamie szczerze o tym i wyjedź gdzieś by nabrać sił… Bo w sumie w życiu, to sami dla siebie jesteśmy najważniejsi. Karolina

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.