Rosnąca ilość zakażeń grzybiczych pośród pacjentów onkologicznych

Ostatnie dwudziestolecie to czas ogromnego postępu dla medycyny, również w kwestii leczenia schorzeń nowotworowych, z których liczne zyskały obecnie miano przewlekłych, a nie śmiertelnych. Jednocześnie zauważa się silny przyrost pacjentów onkologicznych, u których pojawiają się dolegliwości grzybicze.

Liczba pacjentów onkologicznych nieustannie wzrasta, jest to rodzaj schorzenia klasyfikowanego jako cywilizacyjne, gdyż mogą je powodować liczne czynniki zewnętrzne, pochodzące z naszego otoczenia. Wydłużył się również czas przeżycia osób chorych na raka. W związku z tym ilość zakażeń grzybiczych, w tej grupie pacjentów sukcesywnie rośnie.

Specjaliści zauważają również, że obecnie do onkologów trafia zdecydowanie więcej osób, których stan zdrowia predysponuje do takich zakażeń, niż miało to miejsce 20 lat temu. Mowa tu przede wszystkim o zakażonych AIDS, osobach starszych, chorujących na cukrzycę, po transplantacjach czy leczonych immunosupresyjnie.

Zakażenia grzybicze a rak

W związku z tym doszło do powiększenia się grupy osób, które są zagrożone rozwojem poważnych zakażeń grzybiczych w organizmie. Wszelkie tego rodzaju infekcje są trudne do leczenia, szczególnie przy obniżonej odporności organizmu chorego na raka.

Najpowszechniejszą przyczyną układowych zakażeń grzybiczych w przebiegu schorzeń nowotworowych są szczepy bakterii należące do grupy Candida.

Zaatakowanie przez zupełnie inny szczep drobnoustrojów również nie jest wykluczony. Prezentowane przez badaczy prognozy wskazują, że musimy liczyć się z nieustannym wzrostem ilości tego rodzaju infekcji u pacjentów onkologicznych.

U osób leczonych onkologicznie zakażenia grzybicze związane są najczęściej z układem oddechowych. Należy jednak mieć na uwadze, że możliwe jest pojawienie się ich w obrębie zupełnie innych układów, w tym moczowego, pokarmowego czy też nerwowego. Możliwe jest również rozwinięcie się takich zmian w zupełnie innej części ciała.

Zakażenia grzybicze mogą pojawić się np. na skutek inwazyjnego leczenia i silnego wyjałowienia organizmu, spadku jego odporności.

Możemy próbować się przed nimi zabezpieczać, jednak w większości przypadków nie przynosi to większych rezultatów. Mimo wszystko są to dolegliwości, które utrudniają dalsze leczenie i jeszcze osłabiają chorego.

Może ci się spodobać również

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.